"Solas" to przepiękny, poruszający film o życiu we wspólczesnej Hiszpanii. Reżyser pokazuje nam bardzo dokładnie życie dwóch kobiet, matki i córki. Obydwie są nieszczęśliwe, a przede wszystkim samotne i nie potrafią nawzajem do siebie dotrzeć. Kobiety zmagają się z przeciwnościami losu, matka przyjechała ze wsi do miastai zatrzymałą się u córki, gdyż jej mąż znalazł się w szpitalu, jest więc przy nim, chociaż ten od lat ją upokarza i bije. Córka właśnie dowiaduje się, że jest w ciąży, a przyszły ojciec nie chce mieć z dzieckiem nic wspólnego. W dodatku pracuje jako sprzataczka co jest dla niej ogromnym upokorzeniem, chociaż jej matka przez wiele lat również sprzątała, a może właśnie dlatego i co raz częściej zaglada do kieliszka, jest po prostu nieszczęśliwa.
Film znakomicie portretuje losy obydwu kobiet zmagających się z przeciwnościami losu, ze sobą nawzajem, a także same ze sobą, ze swoją samotnością i słabościami. Wszystko to podane jest w oszczędnej formie bez zbędnych scen czy nawet słów. Największym atutem film są aktorki odtwarzające główne role Ana Fernández jako Maria oraz María Galiana jako Rosa.
Mnie osobiście najbardziej podobała sie gra Any Fernandez oraz jedna z wielu dobrych scen z jej udziałem, taka której się po prostu nie zapomina to scena gdy Maria przeżywa załamanie, a my widzimy jej wykrzywioną twarz w regularnych odstępach między przejeżdżającymi wagonami. Naprawdę warto!