Moim zdaniem największe osiągnięcie Costnera
No, Chłopcy z ferajny to równie dobry film, ale Oskar był tylko jeden. :)
Tak samo jak w przypadku Dersu Uzały i Ziemi obiecanej, lub Forresta i Shawshank (plus w tamtym roku były też Król lew, Pulp fiction i Leon zawodowiec).
To jest właśnie wkurzające - czasem rywalizuje kilka świetnych filmów a tylko 1 może wygrać, a czasem wszystkie są smętne i słabe, a i tak któryś dostaje statuetki, bo któryś "musi"...
Powiem szczerze, że czasem szlag mnie trafia - porównaj te wspaniałe filmy, które wymieniłeś z tymi, które dostają statuetki ostatnio - przepaść! Żaden z nich nie będzie już tak kultowy. Powinni niektóre jeszcze raz nominować:)